Jeszcze tylko połowa sierpnia i czeka mnie powiedzmy ostatni rok szkoły. Bal maturalny i te sprawy, ale na to sobie jeszcze trochę poczekam. Jestem dziewczyną, ze swoim stylem. Uwielbiam kolczyki, krótkie spódniczki, glany i bluzki z dekoltem.Do tego jakies duperele typu bandanki, wisiorki,pierścionki. Te wakacje mojają mi najlepiej w gronie moich przyjaciółek, które znam od dziecka i akceptują mnie taką, jaką jestem. Wyszłam z domu, bo umówiłam się z dziewczynami na skateparku. W kuchni zatrzymała mnie mama, bo miała mi coś do powiedzenia. Czułam, że to będzie niespodzianka.
- Córeczko miałam Ci o tym powiedzieć juz kilka dni temu...- powiedziała to ze swaszoną miną.
- Tak mamo, o co chodzi?- zaczęłam wątpić czy to będzie coś dobrego.
- Wiesz, że poznałam Patryka spotykamy się już 4 miesiące i że go kochampomógł mi zapomnieć o twoim ojcu.
- No rozumiem, ale przejdź do sedna, bo się umówiłam.
- Wyprowadzamy się do Gdańska, do Patryka zaczniesz tam akurat nowy rok szkolny.
Świeczki stanęły mi w oczach, serce zaczęło rozpadać się na miliony kawałeczków. Myślałam, że to jakiś żart przecież ja mam tu swoje przyjaciółki, które kocham jak siostry, kolegów. Nie mogłam ich opuścić. Po tylu latach.
- Nienawidzę Cię!- krzyknęłam, zabrałam kurtkę i wybiegłam z domu.
Byłam przekonana, że to będzie jakaś niespodzianka, z której będę szczęsliwa, a nie wyprowadzka. Szłam powoli, łzy leciały mi ciurkim po policzkach. Doszłam do skateparku i dziewczyny rzuciły wobec mnie pytania.
Lena co jest?! Czemu płaczesz?! Ktoś Ci coś powiedział?
Nie byłam w stanie odpowiedzieć na żadne z nich. Po kilku minutach ciszy powiedziałam.
- Przepraszm was wyjeżdzam z matką do Gdańska, do Patryka- znów wypuchłam płaczem.
- Za co nas przepraszasz, przecież to nie twoja decyzja. Będziemy się przecież odwiedzały, gadały przez telefon i skypa. Nie martw się i tak będziemy Cię kochały. Przytuliłyśmy się wszystkie razem i to pozwoliło mi się trochę uspokoić. Było dość poźno, ściemniało się, czas zleciał mi nieubłagalnie szybko w ich towarzystwie.Odprowadziły mnie, powiedziałam,że jeszczę się odezwę. Weszłam do domu i od razu popędziłam do swojego pokoju. Usiadłam przy komputerze włączyłam muzkę i facebooka. Mój spokój zakłóciła mama wchodząca do mojego pokoju.
CIĄG DALSZY NASTĄPI...
PISZE: Mija.