A może po prostu wystarczyło by zapytać?

Przestań, po co . Przecież i tak nic się od niego nie dowiesz, a tylko popsujesz sobie dzień. Dawaj ! Domyślaj się dalej i interpretuj każda pieprzoną wypowiedz, każde zdanie, każde słowo, każdy gest, każdy czyn. No i nie zapomnij o interpretacji każdego braku wypowiedzi, zdania, słowa, gestu bądź czynu. Poza tym co masz niby do roboty ? Studia? Nauka ? Praca ? Nie bądź śmieszna... wiadomo, że i tak większość czasu spędzisz na analizowaniu i rozmyślaniu. Nieeee, ja przecież nie mówię, że to nie ma sensu. Poza tym nawet jeśli bym coś takiego powiedziała to nie oszukujmy się, spłynęło by to po Tobie. Sama powiedz czy przejęłabyś się moją jakąkolwiek opinią i radą, która burzyłaby Ci konstrukcję ? Czy kiedykolwiek się przejęłaś ? Dobrze wiesz, że nie jeden raz próbowałam przedstawić Ci coś w innym świetle, ale Ty oczywiście znajdywałaś wytłumaczenie każdej sytuacji i zawsze wychodziłaś z tego obronną ręką. Chyba sama zaczynasz powoli wierzyć w te autotłumaczenia.  Czasami to naprawdę mi Ciebie żal. Widzę Cię siedzącą na schodach z papierosem w ręku. Na długość papierosa zatrzymujesz cały świat i myśli owijasz wokół tego jednego pieprzonego człowieka. Kiedy Ty się wreszcie nauczysz, żeby trzymać się z dala od problemowych kolesi ? Na litość dziewczyno, obejrzyj się wreszcie za kimś, kto będzie bez względu na porę roku, czy miesiąc. Kogo nie będziesz musiała się tak cholernie często domyślać. Kto nie zepsuje Ci dnia jednym durnym siema. Kto nie będzie gadał o innych jednocześnie rozmawiając z Tobą.

Znajdź sobie kumpla stary, a jej daj spokój! Kumplowi pokazuj fotki, opowiadaj o swoich podbojach, a od niej się odpieprz. Ale Ty tego nie zrobisz... Ty to lubisz. Lubisz to, że pomimo wszystkiego zawsze jest obok. Że nawet jeśli jesteś dupkiem ona staje za Tobą murem. Ze wysłucha Cię, gdy będziesz miał problem i poklepie po ramieniu zamiast strzelić w pysk. Czerpiesz z tego jakąś cholerną chorą satysfakcje. A teraz posłuchaj. Kiedyś pójdzie za moją radą, wiem o tym. Któregoś dnia z bólem przyzna mi rację i raz na zawsze skończy się ten etap Twego cholernego biedny ja. I miną czasy, w których zawsze było miło. Obiecuje Ci, że to się skończy w najmniej spodziewanym przez Ciebie momencie. I wiesz co Ci powiem ? Nie mogę się doczekać tego dnia.

A póki co mała, wiem, że starasz się jak możesz, dlatego postaram się nie być dla Ciebie tak bardzo surowa i dam Ci jeszcze trochę czasu na przemyślenia.

Z poważaniem,
Twoja podświadomość.