Trochę miłości.

A więc wczorajszy wypad do ZOO uda.ł się w 100 %. Było bardzo fajnie. Nie myślałam że tak dużo rzeczy i zwierząt może mnie zainteresować.Pogoda niezbyt dopisywała ale później zrobiło się cieplutko. Nie dodawałam wczoraj wpisu bo otóż wróciłam chora do domu z gorączką i katarem. Efekt picia dzień wcześniej coli w Mc Donald z lodem.A więc zwiedziliśmy ZOO, widziałam dość dużo dziwacznych zwierzątek, mam dużo zdjęć tych potworków i troszkę swoich. Koło ZOO znajdował się dość interesujący FORT 3, na początku byłam dość sceptycznie nastawiona do zwiedziania jego, ale jak się okazało było warto. Zapłaciłam za 4 osoby raptem 15 zł z przewodnikiem i bardzo jestem zadowolona. Nie lubię zbytnio historii, ale pan przewodnik dość szczegółowo i interesująco opowiadał o tym forcie, że warto było słuchać i iść. Znalazło się też kilku żołnieży którzy chcieli mnie wystraszyć, ale zdążyłam przesmyknąć się przed tatę i wystraszyli moją siostrę.Ta oczywiście przestraszyła się ale po chwili zaczęła się śmiać. Uważam że zwiedzanie ZOO i Fortu było najlepszą atrakcją w tym dniu bo wiele się dowiedziałam i dużo zwiedziłam ciekawych miejsc. W drodze powrotnej wstąpiliśmy do KFC, gdzie ja marudziłam jak zwykle że przytyje bo dzień wcześniej byłam w Mc Donald. Ale standardowo kubełek i tortilla. Wróciłam do domu bardzo zmęczona, wzięłam leki i poszłam spać. Dziś nadal jestem chora ale też miło spędziłam dzień. Dzień się jeszcze nie skończył więc będę korzystać bo jutro czeka mnie nauka i dokańczanie plakatu. A więc spływam i życzę miłego dzionka.

Kocham ;* <3.