Dla mnie liczy się serce! 

Ostatnio nie miałam weny żeby dodawać zdjęcia i wpisy.

Nie wiadomo z jakiego powodu coraz bardziej się rozleniwiam.

Od pewnego czasu jestem wystawiona na próbe.

Zdawało mi się, że już przeżylam swoje problemy i będzie coraz lepiej, a niestety jest coraz gorzej.

Nie mam siły zupełnie na nic, zdrowie mi kompletnie siadło.

Jestem przerażona tym co ostatnio się ze mną dzieje. W tym tygodniu schudłam kolejne 2 kg.

Czuję jakby coś złego we mnie siedziało i zżerało mnie od środka pomału i tak żeby sprawić mi jak najwięcej bólu.

Wiem że zrobilam dużo złych rzeczy w moim życiu ale nigdy nie myślałam że aż takie będą tego skutki, takie cierpienie fizyczne co już odbija mi się na psychice.

Ostatnio nawet mam refleksje na temat 'co stanie się ze mną po mojej śmierci', straszne są to myśli i bardzo się tego boje, czytałam dużo artykółów na ten temat i troszeczkę uspokoiłam się czytając, że spotkam się tam z bliskimi.

Czasami przerażają mnie moje myśli bo nigdy takich nie miałam, a jak zaczęłam tracić zdrowie to zaczęłam o tym wszystkim myśleć i wbiło mi się na banię.

Ale nie ma co tam gdybać mam poprostu nadzieję, że wyzdrowieję i że te myśli mi szybko przejdą.

w przyszłym tygodniu idę do lekarza po skierowania na wszystkie możliwe badania, żeby wkońcu dowiedzieć się co sprawia mi tyle bólu.

Najważniejsze co teraz jest to to że nie jestem sama, że mam przyjaciółkę ktora mnie wspiera i chłopaka który się o mnie troszczy i martwi. Tylko dzięki niemu mam jeszcze nadzieję że nie jest najgorzej.

Chcę już wkońcu żyć normalnie.

Brakuje mi pewnej ważnej osoby, przykro mi jest że to wszystko się tak potoczyło, ale lepiej będzie tak jak jest teraz. Chciałabym  poprostu przeprosić za moje slowa wypowiedziane w nerwach. Popełniam wiele błędow ale jestem tylko czlowiekiem.

Za późno chcę wszystko naprawiać.

Dobranoc.