- No i ciekawe jak go znajdziemy. - Powiedziałam spoglądając na moją przyjaciółkę. Max, nie dał swojego numeru telefonu ani nie umówił się w dokładnym miejscu. Julie wzruszyła barkami i spojrzała na wielką reklamę na jednym z wieżowców.
- Czy to nie przypadkiem Max.? - Spytała Julie dźugając mnie łokciem w brzuch, automatycznie przeniosłam wzrok na miejscu w które wskazywała.
- Taaa, to on. Ale nie jesteśmy jedyne, jest z nim jakiś chłopak i dziewczyna. - Dodałam i pomachałam Maxowi, chłopak oczywiście mnie zauważył i z uśmiechem na twarzy podszedł do nas od razu przedstawiając nam osoby mu towarzyszące. Ładna, wysoka i szczupła blondynka to była jego siostra, miała na imię Nathasa. A wysoki, chudy, brunet* był jego przyjacielem i miał na imię Eli. Przez chwilę miałam ochotę się zaśmiać, ponieważ wydaje mi się że te imię jest bardziej damskie, ale oczywiście zachowałam powagę i tylko lekko uściskałam jego dłoń.
- Miło mi cię poznać. - Powiedział z uśmiechem i błyskiem w oku. Zaśmiałam się krótko i zwróciłam się do blondynki, Julie zajęła się Maxem i Elim. - To co.? Max to twój brat.?
- Taa, ale nie daj się na brać na jego maskę. - Westchnęła. - Jest wnerwiający. - Dodałam ze śmiechem.
- A mi się wydaje że jest miły, w końcu pomóg nam w odnalezieniu domu.
- Pogadamy za dwa dni. - Powiedziała Nathasa i odwróciła się do Maxa, poczym do niego podeszła totalnie mnie olewając. Nie żeby coś, ale już na samym początku, ta lala mi nie pasowała. Cały czas się podlizywała Eliemu i swojemu bratu. Chyba chciała udowodnić że oni zrobią dla niej wszytsko, ale niestety nie za bardzo jej to wychodziło, ponieważ Max zaczął ją również ignorować i rozmawiać z Julie. Nathasa podeszła do bruneta i zaczęła jakąś gadkę. Ja szłam sama i słyszałam tylko jakieś urywki rozmów znajomych.
- Na długo przyjechałaś.? - Usyszałam nagle za sobą. Właścicielem głosu był Eli. Spojrzałam na niego z przerażeniem i rozjerzałam się dookoła, Nathasa szła z nosem wsadzony w telefon.
- Na wakacje. - Odpowiedziałam lekko się uśmiechając. - Wcześniej mieszkała tu ciocia Julie, przeprowadziła się teraz i oddała nam swój domek na plaży. Razem z Julie postanowiłyśmy przylatywac tu na każde wakacje. - Odpowiedziała.
- To fajnie. - Odpowiedział z uśmiechem. Cały czas nie odwracał swojego zwroku, tylko cały czas się we mnie wpatrywał.
- No fajnie. A tak w ogóle, to gdzie my idziemy.?
- Na spacer, na plaże. - Usłyszałam głos Maxa. Automatycznie Max z Elim zmienili swoje miesjca.
- A no spoko. - Spojrzałam na szatyna.
- Co jest.?
- Nic. - Mruknęłam. - Po prstu... a nie ważne. - Odwórciłam głowe w stronę sklepów. Maxa znałam jakieś dwie godziny, i się trochę go bałam. Cały czas na mnie spoglądał, a mama i tata zrobili mi niezły wykład na temat takich znajomych, dlatego wolałam tzrymać się od nich zdala.
_________________________
Wiem że taki byle jaki, nudny i bez sensu.
Ale nie wiedziała co jeszcze napisać. :/
Niedługo dodam nn, i mam nadzieje że będzie ona lepsza od tej.;)
Inni użytkownicy: misjonarzetarnowsahasularahajpanek94amandooojulitkajula144unospinnalex11234adriano3488nalna90vitusos
Inni zdjęcia: ... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24Wspomnienie Krakowa bluebird11Alleluja milionvoicesinmysoul:) szarooka9325wielkanoc 2025 dorcia2700Wujcio waratuncio to ja bluebird11