.Raz z wiatrem raz pod wiatr. 

To najstarsza historia na świecie. 
Jednego dnia masz 17 lat i planujesz swoją przyszłość
A nastepnego- tak cicho i niespodziewanie przyszłość staje się dniem dzisiejszym.
A później ta sama przyszłość staje się dniem wczorajszym.
I tak właściwie wygląda twoje życie.

To znowu ja 

Chyba już tak mam, że pojawiam się tu co dwa lata... 
W ostatniej notce napisałam, że może kiedyś pochwalę się Wam moim..naszym Skarbem. 

A więc oto i on.

A raczej ona - panna skarbusia 

Tak sobie wczoraj przypomniałam o tym photoblogu i w sumie się cieszę, że administratorzy nie usuwają tych profilii, które długo leżą bez użytku.

Fajnie jest czasem poczytać swoje głupoty- aż dziw bierze, że ja to pisałam 

Zleciało dwa lata od ostatniego wpisu.. cóż mogę napisać.

Jeszcze niedawno przeżywałam maturę,

Dziś?

Chyba powinnam zacząć skreślać z kalendarza każdy kolejny dzień, który przybliża mnie do obrony pracy magisterskiej.

Jak patrzę na ten fb, mam wrażenie, jakby okres między "przed maturą" a "przed obroną" w ogóle nie istniał, jakby ktoś mnie postawił w liceum i nagle przeniósł na 5 rok studiów. 

Cóż, życie. 

Teraz pewnie będę miała wiele dłuuuugich tygodni rozpaczy, buntu niczym nastolatek i pretensji do całego świata, że to akurat ja muszę pisać pracę, więc pewnie mi się zejdzie zanim tu znowu zawitam. No chyba, że będę potrzebowała się wyładować - jak zawsze pisząc, to może szybciej coś wyskrobię 

A tymczasem, wszystkim wytrwałym photoblogowiczom życzę dużo radości oraz ciepłych, rodzinnych świąt Bożego Narodzenia -

no i  ... jeszcze 3 lata temu napisałabym pewnie PIJANEGO sylwestra, ale teraz chyba jestem już stara i kierując się "matczyną " troską, pozostanę jednak przy udanej zabawie sylwestrowej 

                                                                                                 Do siego