Kurczę, jestem taka zmęczona, że aż dość wszystkiego mam. Jeszcze jutro kartkowkę z historii mogę mieć, a nic nie umiem.
Tak w ogóle to najchętniej nie wychodziłabym powyżej 700 kcal, ale moja mi na to nie pozwala, no jejciu. Niestety nie mogę z nią w tej sprawie negocjować, cóż. Szkoda tylko, że jak jem boję się nawet że bedzie wiecej niż 500. Na razie nawet nie chce wchodzic na wagę jakiś czas, powinnam się zmierzyć, ale jakoś nie mam ochoty widzieć tego..Ochyda. Mam tak straszne obrzydzenie do samej siebie. W sumie nie wiem już sama. Jakie ćwiczenia są najlepsze na spalanie tkanki tłuszczowej? Ja się w tym po prostu gubię. A tak w ogóle nie jedzenie po 18 ssie. Mam nadzieję, że pojedziemy jutro do biedry, tam jest taniej i się opłaca kupować takie rzeczy na dietę. A jak nie - sama sobie pójdę, łaski bez.
Teraz taki bilansik:
ś: 2x sonko + szynka + kawa ( ok 100 kcal)
dr.śn: dwa jabłka (100 kcal) + musli Granola ( ok 200 kcal)
obiadokolacja: trochę piersi z kurczaka + warzywa + zielona herbata( ok. 150 kcal)
podwieczorek: musli Granola ( ok 100 kcal) + trochę kabanosa (50 kcal)
Razem max 800 kcal.
Dni bez słodyczy:
1.2.3.4.5.6.7.8.9.10.11.12.13.14.15.16.17.18.19.20..
* zaliczone
* nie zaliczone
Ćwiczenia:
- skalpel z moją przyjaciółką Ewą