Tak to wlaśnie jest jak zostawia się Julie samą ze soba w Londynie, haha :D
Odwiozłam przyjaciół na lotnisko, pożegnałam się, a skoro jest nawet ładna pogoda postanowiłam zaszaleć! :) Udane zakupy, co widac z resztą.
Dzisiaj czuje się już lepiej, to wczoraj to po prostiu.. cóż, każdemu zdarzają się gorsze dni, albo wieczory. A tak długo jak u mnie nie dochodzi do niczego głupiego poza paleniem moge to uznać za mały sukces.
Żadnych wieści od David'a... jestem pewna, ze jest u swojego ojca albo w L.A lub też w NY cóż.. martwie się. I cały czas w głowie mam te słowa "Kocham cię Julie" słowa na które nie byłam w stanie odpowiedzieć. Ale nie dlatego, ze nic nie czuje do tego chłopaka. Byłam w stanie powiedzieć, że coś do niego czuje, a to mnie przeraża. Nie powinno tak być. Byliśmy zawsze przyjaciółmi, on miał poślubić moją przyjaciółke, kogoś o kim myslałam jak o siostrze. To złe w stosunku do Alli.
Niall... wiem, ze musze z nim porozmawiać. Na spokojnie, czekam tylko aż jeszcze troche ochłonie. Może ten tydzień w USA na niego dobrze wpłynie? Dojdzie całkiem do siebie? Mam nadzieję.
Teraz uciekam, obiecałam sobie, ze pogram na gitarze, mój taras czeka i szkoda marnować taki dzień :)
Jeszcze ma ktoś coś do mnie? Pretensje? Zarzucenie mi, ze nie dotrzymuje obietnic? Tak? Nie?
Dziękuje bardzo.. -.-'
Inni zdjęcia: 1407 akcentovaAktualne zdjęcie dawstemoja śliczna patkigdmoja kicia patkigdja patkigdja patkigd:) dorcia2700Dzień kobiet szarooka9325... thevengefulone... thevengefulone