Brać wszystko neutralnie ... Nic na poważnie.
Podczas dzisiajszego, samotnego , długiego spaceru sporo myślałam.
Uświadomiłam sb. że po co się starać , na kij komuś pomagać, przejmować się wszystkm
skoro i tak nikt tg. nie docenia ?!
Za wiele razy się zawiodłam na osobach, które były ważne w moim życiu.
Za wiele razy czułam się jakby mi ktoś nóż w serce wbił.
Tak, moje serce ma wile blizn, wiele ran wciąż nie zagojonych.
Czuję się, że trace wszelkie uczucia, chęci w cokolwiek.
Przestaje mi już zależeć na czym/kimkolwiek .
Zaczynam mieć już na wszystko " wy*ebane "
Ale ta niechęć do czegokolwiek mnie zżera od środka. Niszczy mnie.
Uświadomiłam sb , że nie mam wokół sb już nikogo ... Nikogo komu umiem zaufać.
Kiedy bedzie lepiej ? Czy wgl kiedykolwiek bdz lepiej ?
:/
Inni użytkownicy: nalna90vitusoslilly02niebieskadmajustkyuubanmadlenkwjozefwielkicernowyevergreyhalitat
Inni zdjęcia: 1447 akcentovaMam Cię, na zawsze. seignejMatryca do macro judgafFaraon bąż grzeczny bluebird11* * * * takapaulinka... maxima24... maxima24Zaś zarosło. :-) ezekh114Kolumna się trzyma. ezekh114Ludzie pracy elmar