Wild Mafia w Belgii.
Brugia, śliczne miasto
Musze powiedzieć że dawno sie tak nie uśmiałam jak w ostatni piątek.
Boski dzień.
Podsumowanie wycieczki w 3 słlowach: Śmiech, ból i ochyda.
Po pierwsze, jedzenie w hotelu w którym spedzieliśmy z 3 dni było czymś strasznym naprawde xD Po drugie, buty. Już nigdy nie wezme dopiero co kupionych butów na wycieczke! Ledwo co mogłam chodzić w nich ale jakoś jeszcze żyje. Ale oprócz tego, i paru innych drobniostek, to wycieczka była naprawde udana :')
Nigdy chyba nie zrozumiem jak to jest możliwe żeby ludzie aż tak sie zmieniali.
Jednego dnia mało cie nie zabiją przez te wszystkie uściski i gadanie jak wiele dla nich znaczysz a następnego omijają cie jak ognia i już więcej sie do ciebie nie odzywają.
Albo dlaczego ludzie, którzy są najmilszymi osobnikami jakimi w życiu miałeś do czynienia, muszą codziennie przechodzić dzień za dniem, w coraz to wieksze gówno.
Ale e tam, życie. Co kogo obchodzą inni. Najważniejsze żeby tobie dobrze było a inni niech żrął piach, prawda? :')