Jesteśmy po imprezie urodzinowej Kasjana.
Wyszlo pięknie, bardzo dużo zmęczenia materialu w moim przypadku bo robiłam tort jakoś do 3:00.
Ale najważniejszy był dla mnie uśmiech maluszka...cały czas tak myślę i mówię o nim a to już duży chłopak haha.
Wrcoilam do domu, dziwnie mi jest muszę się na nowo przyzwyczaić do mojego mieszkania i wczoraj wpadło generalnie sprzątanie po przyjeździe i ogarnięcie przestrzeni, z prania się nie wygrzebie w tym tygodniu haha. Zapomniałam że jeszcze święta, myślę że to będzie na luzie czas bez spiny bo bardziej cenię to że będziemy razem wszyscy a nie żeby się zajechać przy garach..
Mam też dzisiaj z synem basen i ide na terapie...chyba sie denerwuje mimo że wiem jak to wygląda.
Ale chyba nie chce mi się rozgrzebywać starych ran ;)
Może być też tak że spojrzę na niektóre rzeczy z innej perspektywy hmm..
Za 3 miesiące wyjeżdżamy na wakacje nasze pierwsze z dzieckiem ciekawe jak będzie trochę mnie to przeraza ale też cieszę się na wspólnie spędzony czas bez żadnych obowiązków.
Razem z mężem będziemy pracować nad naszym związkiem trzymam za to mocno kciuki...bo już nie raz chciałam z tego zrezygnować może teraz będzie w końcu inaczej.