zainspirowana notką od niej.
do P.
z dnia 4 czerwca 2010:
Miałam w głowie cały wykład o tym jaka jesteś. O tej feralnej galaretce i białym rowerku. I zagadałam się z Tobą. I już nic nie pamiętam...
Czasami myślę, że Cię nie doceniam. Że za mało poświęcam Ci uwagi i zaniedbuję. A to dzięki Tobie moje życie jest takie... niezrównoważne. To Ty nauczyłaś mnie wchodzic na drzewa i to z Tobą w roli głównej napisałam opowiadanie - pierwsze, lekko dziecinne i zachowane tylko w naszej pamięci...
I te nasze wspaniałe pomysły. Domek nad bajorkiem, samochód z drewna i sanki z worków wypchanych sianem. I ta lalka z siana, która nadal stoi u mnie na szafie. I anioł, dzięki któremu jedne wakacje spędziłyśmy w piwnicy. Gdybym zaczęła wypisywac wszystkie dobre rzeczy z Tobą,które działy się przez te 8 lat, chyba zabrakłoby mi kartek.
Za tyle rzeczy chcę Ci podziękowa. Dla kogoś innego te rzeczy mogą wydawac się głupie i błahe. Ale Ty sama wiesz, ile to dla mnie znaczy.
Dziękuję Ci za odnalezienie drogi do dworku, za nasze drzewo, za historię Łukawki, za las i kamienny krąg w brzozach. Za naszą kryjówkę przy połamanym drzewie. I za każde zdjęcie, które zrobiłaś.
Dziękujęza Twoje zaufanie i lojalnośc. I za ten głupi uśmiech, który króluje w każde wakacje. Za nasze piosenki, z których znałyśmy 3 słowa z refrenu. Za niekończące się spacery, wycieczki i wygłupy.
I dziękuję nawet za truskawki... Za niedomyte paznokcie po pracy w Twoim garażu. Choc na samą myśl oobrywaniu ogonków truskawek mam ciarki, to dziękuję.
Bo dzięki Tobie moje życie nigdy nie było i nie będzie nudne. Masz w sobie tyle zaraźliwego entuzjazmu, że podejrzewam u Ciebie ADHD. Ale jesteś też cierpliwą i dobrą słuchaczką.
I niech tak zostanie.
Dziękuję za każdą chwilę z Tobą, Przyjacielu.
Obiecuję. Obiecuję spełnię każdą tamtą prośbę.
P.S. Co do Twojego strachu apropos otwierania się, spokojnie, ja mam szybko postępującego Alzheimera, więc polowy z tamtej nocy nie pamietam:)
za 6 dni Koszalin!