Miłość to chwila a reszta to tylko zwykłe życie.
Zakochałam się. Po ponad 3 latach bycia / niebycia z nim . Najpierw starszasz się robić wszystko by nic nie czuć bo tak najlepiej i najprościej a teraz pokochałam go na nowo. Nie potrafię zrozumieć filozofii związku, miłości , faceta.
W tym momencie chce się odkochać, uwolnić i wrócić do stanu gdzie miłość między mną a facetem była mi obca i obojętna.
Zranił mnie. Słowami. Po części rani nadal. Wspadłam w rutynę. Żyjmy z dnia na dzień udając, że jest wporządku. Jednak moja intuicja nie daje nadal mi spokoju mimo rozmów. Krzyczy - obudź się. Jest źle i nigdy już nie będzie lepiej.
Ciężko wymazać kilka lat z życia. Jego, chwile i całą resztę. To dla mnie niewykonalne. Na takie decyzje nigdy nie będę gotowa.
Jestem pusta. Wszyscy to widzą . Nawet on więc jak można kogoś takiego jak ja kochać przez tyle lat.
Nie wiem czemu ale mam przeczucie niepokoju. Nie czuję miłości a słyszę jedynie puste obietnice które nie zostały wykonane i słowa. W pożegnaniach nie czuję tęsknoty z jego strony a obojętność.
Jestem zmęczona bo zawiodłam się na nim . Był mi bliski, przyjacielem. Teraz... Nie wiem kim naprawdę jest
Inni użytkownicy: alex11234adriano3488nalna90vitusoslilly02niebieskadmajustkyuubanmadlenkwjozefwielkicernowy
Inni zdjęcia: Lżej.. itaaan1447 akcentovaBHP- zielone kółko. ezekh114Podcienie elmarWIŚNIA JAPOŃSKA (SAKURA) xavekittyx... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24