sporo mysli przeszlo mi przez glowe przez ostatnie parenascie godzin, ale moj stan w ostatnie pol roku(?) wiecej(?), pozwala mi na wylanie tego tylko po łebkach. tak więc nie byłbym sobą gdybym o tym nie wspomniał tutaj. zaskoczenie? nie. zawód? może lekki. zazdrość? zupełnie nie. dlaczego zawód? zawód, bo sądziłem, że ten ktoś jest wart dużo dużo więcej. bardzo. i wierzyłem w to nawet niedawno, bardzo niedawno. co się okazało? że od ... ekhm, paru lat żyłem wyobraźnią. że to było baaardzo wielkie złudzenie. hm. teraz widzę jak nisko upadłem, stąd zawód. no cóz. trzeba oswoić sie z tą myślą.
laptop, herbata, kanapki z serem, łózko. przydalo by mi sie tak nie tylko na parę godzin, ale chyba na tydzień, dwa, miesiąc? ale skąd, liczba obowiązków i problemów - wzrasta. i problemem także jesteś Ty. i Ty, i Ty.. eh. a może to nie wy, tylko ja. czuję, że coś mnie mija, że przechodzę obok czegoś, nie wiem o co chodzi, że coś tracę.
brakowało mi tego uczucia, tego zawirowania w głowie, świeżych myśli, tych takich niby nieobytych. tylko to takie nierealne.
boli mnie kurwa głowa. i czegoś.. kogoś, mi brak?
Użytkownik joyandsorrow
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.