Taki cudowny wrzesień był :)
Dni uciekają nam jak szalone,z niczym się ostatnio nie wyrabiam.
Dzisiaj daliśmy sobie na reset i wstaliśmy o 12.30 ;-)
Miło wstać i zjeść ciepły obiadek od Mamy :)
Ostatnio Aluś się pochorował i nie obyło się bez wizyty w szpitalu :/
Na szczęście obyło się bez wizyty na oddziale.
Pozdrawiamy :)
Chciałabym pospac przynajmniej do 8:00 :D