Codziennie mijam setki ludzi. Szarych, smutnych i zmartwionych swoimi problemami aktorów tego teatru.
Za każdym razem wysiadając z pociągu (w którym spędzam 3 godziny dziennie) staram się nie śpieszyć. Wychodzi jak zwykle. Wychodzę ze stacji i zaczyna się bieg. Dzika rywalizacja ludzi - kto szybszy ten lepszy.
Dzisiaj postawiłam na swoim. Powolnym krokiem przeszłam przez Warszawskie Śródmieście i tzw Patelnię. Spokojnie przeszłam pod napisem "MOKOTÓW" i czekałam na upragniony wygrzany tramwaj.
Jest już jeden sukces na koncie.
Czy czasami nie lepiej się poprostu zatrzymać?
Komentowanie zdjęcia zostało wyłączone
przez użytkownika joasia177.