This is the end
Hold your breath and count to ten
Let the sky fall.
Tutaj, 500 km od rodzinnego miasta, zaczyna się dla mnie coś zupełnie nowego.
Nie dosłownie inne spojrzenie, nowy kształt, coś nowego w sercu.
Będąc dalej od wszystkiego, co jeszcze niedawno dotyczyło mnie na co dzień, patrzę na wszystkie sprawy z innej strony, widzę je w zupełnie nowym świetle. Łatwiej o dystans, potrzebny do przyjęcia tego, co wcześniej gdzieś zamigotało, ale nie mogło dostać się do właściwej świadomości. Dziś inaczej ustawiam swoje priorytety. Dziś moje życie, moje sprawy mają inny wymiar. Przed wyjazdem myślałam już o powrocie, do miasta, do Niego. Dziś On nie jest elementem mojego świata. Wcześniej w takich sytuacjach rozpadało mi się serce, chciałam krzyczeć, biec, wołać zostań. Dziś jest to niepotrzebne. Dziś wiem, że czasem coś się kończy lub po prostu zmienia. Nie ma we mnie rozpaczy. Wiem, że tak będzie lepiej. Myślałam, że to nie możliwe, że tak się nie da, ale tu, najspokojniej w świecie, dotarło do mnie że nie chcę już dłużej, po prostu nie chcę, żeby był tak jak wcześniej, bez wahania mogę powiedzieć, że nie chcę wracać do tego co było. Nie chcę żyć problemami, jakie wtedy, kompletnie niepotrzebnie, się tworzyły i sama ich rozwiązywać. Myślę o nim ciepło, cieszę się z czasu, jaki był nam dany. Lecz jedno z nas nie jest już człowiekiem z czasu naszego poznania.
Uśmiecham się do myśli o tym, co może nadejść. Mimo śniegu za oknem czuję ciepły powiew nadziei, jasny kolor w sercu. Wierzę, że wszystko idzie w dobrą stronę. Otwieram serce na nowy promień.
Inni użytkownicy: julitkajula144unospinnalex11234adriano3488nalna90vitusoslilly02niebieskadmajustkyuubanmadlenkw
Inni zdjęcia: Tradycyjny biał barszcz bluebird11*** staranniemilczysz*** staranniemilczysz*** staranniemilczysz*** staranniemilczyszJan Rosół bluebird11*** coffeebean1MOJE WIELKANOCNE SŁODKOŚCI xavekittyxja patrusiagdja patrusiagd