photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 21 GRUDNIA 2011

4.

Spokojnie sobie śpie. I czuję jak ktoś mnie szturcha.

- Michał, Michał . Karolina dzwoni. - mówiła Klaudia

- dobra , dobra. I poszedłam spac dalej. Usłyszałem tylko trzaśniecie drzwiami.[..]

Obudziłęm sie około 12. Poszedłem zjeść śniadanie 

- dzwoniła do Ciebie Karolina- rzuciła mama podając mi śniadanie

- co jak to ? I mi nie powiedzieliście ?

- była Klaudia , mówiła Ci

Karolina to moja najlepsza przyjaciółka.Poznałem ja mając 14 lat.  Siedziała na ławce na wprost mojej bramy. Płakała. Podszedłem do niej pytając co sie stało. Dlaczego do niej podszedłem ? Bo była Wigilia , 24 grudnia. Gdyby to był normalny dzień nie podszedłbym ,, nie interesują mnie problemy innych. Ale świeta to czas magiczny , kiedy nikt nie powinien siedzieć sam i to jeszcze zapłakany na dworze.Zaczeła sie jąkac i powtarzac , że nic . Wystraszyła się mnie. Ale uspokojiłem ją mówic , żeby sie nie bała. Posiedziałem z nią troche , aż w końcu sie otworzyła. Powiedziała mi co sie stało. Pocieszyłem ją , i zaczeła sie usmiechać. Wtedy dowiedziałem się , ze ma 10 lat , wiec nic dziwnego , że sie wystraszyła. I tak zaczeła sie nasza przyjaźń. Spotykalismy sie codziennie , rozmawialiśmy o wspólnych problemach . pomimo różnicy wieku dobrze mi sie z nia rozmawiało. 

Po zjedzeniu nposzedłem sie ogarnac i pojechałem na północ. Tam gdzie mieszkała moja Karoszka. Zapukałem do drzwi .

- Dzień dobry , jest Karolina ?

- NIe, nie ma.- odpowiedział sucho jej ojciec.

Zdziwiło mnie to troche. Zadzwoniłem do niej.Odebrała zapłakana

- halo ?

- eii , co sie stało ? gdzie jesteś ?

- tam gdzie zawsze.

- dobra czekaj , zaraz tam będe.

Po niecałych 2 minutach dobiegłem na dach starej kamienicy. Zawsze lubilismy tam siedzieć, ale dzisiaj kiedy ja zobaczyłam... Nie wiedziałem jak zareagować. Karoszka zawsze była usmiechnięta , roześmiana. Nawet kiedy przychodziła do mnie w odwiedziny. Była u mnie raz w tygodnu. Ale przez ostatni rok nie przychodziła wcale. Podszedłem do niej i przytuliłem ją. Cała sie trzęsła pomimo tego , że był środek lata.Nie odwzajemniła mojego uścisku. Wtedy zobaczyłem jej rece. Zamarłem. Były całe pociete , całe we krwi. To nie były jakieś amatorskie ciecia zyletka , to były cięcia w głąb skóry. Ciecie potrzaskana butelką , zapewne ta , która leżała obok. Ona nigdy sie nie cieła. Tyle razy prosiła mnie abym sam tego nie robił. Przestałem , ona miała na mnie najwiekszy wpływ. jeszcze wiekszy niz własna matka. Patrzac na jej krew miałem ochote wziasć to szkło i zrobić to samo. tak też zrobiłem . Puściłem ją , a ona tylko patrzała co robię. Wziołem kawałek szkła i wbiłem w skórę jak najgłebiej umiałem

- NIeee !- krzykneła zapłakana

- Niee? A ty co masz na rękach ? Tyle razy prosiłaś mnie żebym tego nie robił. NIe robiłem . Ani razu wiecej nie ciąłem sie od kiedy Ci obiecałem. A teraz ty ? Co sie z Toba dzieje ? Gdzie moja dawna Karoszka? 

- dawna karoszka juz nie wróci...- nie dokończyła zdania , gdy ja zrobiłem kolejne cięcie.

Podbiegła do mnie wyrzucając mi szkło z reki. Przytuliła sie. Poczułem jej ciepło. Brakowało mi tego. Tak bardzo brakowało mi jej. 

- A teraz młoda usiądź , otrzył łzy i spokojnie mi powiedz co się stało. Co sie dzieje ? Czemu przez ostatni rok nie przyszłas do mnie ani razu ? Co skłoniło Cie do tak drastycznych metod ? 

Tak wiele pytań krażyło mi po głowie. 

- no wiesz ... tak strasznie dużo sie zmieniło od ostatniego roku. Nie przychodziłam , bo ojciec mi zabronił. Ciągle kłócili sie z mamą. Miałam dośc tego wszystkiego. Uciekłam z domu. Moje zaginiecie zgłosili na policje. NIe było mnie miesiac. Rowny miesiąc. W marcu. Od 1 do 31 . Nawet na chwile nie pojawiłam sie w domu. Bałam sie , że ta informacja trafi do Ciebie i powiesz im gdzie jestem. Tak bardzo sie tego bałam. NIe chciałam, zebyc sie o mnie martwił. Ojca coraz bardzieł zaczeła pochłaniac ta cała medycyna. Zaczynał wymyślac jakieś swoje leki i inne wynalazki. Nie było go całymi dniami w domu. Mama sie martwiła , denerwowała . Miałam tego dosć . Czepiała sie mnie. Wszystko zaczeło sie w grudniu. Znowu 24 grudnia siedziałam sama, zapłakana na tej samen ławce co 5 lat temu. Ciągle o Tobie myslałam. Modliłam sie. Od kad Cie zawineli moja wiara stała sie większa, mocniejsza. Kiedy już zauwżyła mnie policja kiedy przechodziłam alejami zwineli mnie i odwieźli do domu. Przez pierwe kilka dni było okej. Później znowu ten sam koszmar. Zaczełam się ciać. Codziennie jeździłam na aleje. Lubie tam przebywac. W końcu moja mama sie tam wychowała. W chodząc kiedys w jedną z bram gdzie mieszkała moja mama zaczepili mnie jacys chłopcy. Bylo ich 3 , byli dużo starsi. Zapytali czy nie chce bucha. Zapytałam co mają. Standardowo była to marihuana. Zajarałam. Spodobało mi sie. 2 typków poszło zamotac jeszcze kilka sztuk , a ja zostałam sama z tamtym. jak sie okazało miał na imie Max, miał 21 lat. Zaczeliśmy roznawiac.Jego koledzy w końcu nie przyszli. Tak zleciał czas do 21. Miałam byc już dawno w domu. Zdenerwowana pobiegłam w strone metra. Max pobiegł za mną. Podałam mu swój nr tele i pojechałam. Za niecałe 5 minut zadzwonił. Rozmawialismy bardzo długo później pisaliśmy sms i umówilismy sie nastepnego dnia. Tak było codziennie.Spodobał mi się. Z racji tego , ze zawsze byłam otwarta powiedziałam mu to. On odwzajemniał moje uczucie. Wtedy nie znalam calej histori jego życia. Zaczeliśmy ze sobą chodzić. Było bardzo dobrze. Przy nim zapominałam o całej sytuacji w domu. Nadszedł dzień kiedy powiedziałam sie całej prawdy. Powiedział mi , że go szuka policja. Jego zdiecia zaczeli pokazywać w telewizji. 6 dni temu zawineli go. Jesteśmy razem już 3 miesiące. Nie był poszukiwany o jakieś włamania czy kradzieże . Szukali go za pobicie . Chłopak , którego pobił leży w szpitalu i umiera.

Słuchałem uważnie każdego jej słowa. Kiedy skończyła nie wiedziałem co mam powiedziec.

 

Komentarze

greeneyes9696 Podoba mi się .
21/12/2011 19:41:58
koolmaa ; **
21/12/2011 19:13:01