- No co tam Wergas - zapytal policjant- znowu kraśc sie za chciało ?
- Jaa ? - byłem w szoku - ja nic nie zrobiłem ,
- Tak wiem , taki mały joke [czyt. dżołk, tzn. żart]
- To sobie tak nie żartuj
- Od kiedy jesteśmy na Ty ? Per pan dla Ciebie.
Zacząłem sie śmiać. - Chyba to był joke .
Poszedłam do pokoju młodego i odłożyłem go do jego łóżeczka.
- A wy po co tu w ogóle
- A przyszliśmy sprawdzić jak sie miewasz
- A no dobrze , możecie już iśc
- Wyganiasz nas ?
- No jak widać.
Mówiac to wyprosiłem ich za dzwi. Mamie rzuciłem krótkie"będe później" i poszedłem.
- i co młody po co szmaty Cie nawiedziły ? - zaczał smiac sie kumpel
- co szmaty , chyba sie przesłyszałem- poszedł policjant z wątami
- no chyba nie .
- Przepraszaj , już .
- Kpisz sobie ze mnie , jedyne co moge zrobić to to.
Dżastin splunął mu na odznake.
- i co taki kozak z Ciebie ?
- y... nie.
- No to zapraszam do radiowozu.
- Ta już biegne.
Odwróciliśmy sie i poszlismy w innym kierunku. Kupilismy sobie po piwie , no jedynie Neli miała problem z zakupem , bo dopiero 17 lat skończyła. Wiec jej kupiłem. Usiedliśmy na ławce i sączyliśmy browara.Rozmawialismy. Duzo dowiedziałem sie o związku Dżastina i Kamili. Byli naprawdę szcześliwi z tego co słyszałem. A Neli . Neli nic nie mówiła. W jej oczach tyle sie ukrywało. W jej pięknych szarych oczach było widac tylko puste i ból. NIe znałem jej na tyle by z nia porozmaciac. A po za tym może ona by tego nie chciała. NIe chciałaby żeby jakiś kryminalista wtracał sie w jej sprawy. Nie wnikałem w to. Przegadalismy tak cały dzień. Powoli zblizała sie 21, a dziewczyny musiały jechac , bo mieszkały na drugim końcu miasta. Odprowadziliśmy je na autobus i pożegnaliśmy sie tradycyjnym buziakiem w policzek. My z ziomkiem połaziliśmy troche po alejach , zamotaliśmy sztuke i poszliśmy w brame poczuc zapach trawki. Tak wygląda nasza rzeczywistośc. Zajebany wróciłem do domu około 01.00 w nocy. Nie mam pojecia co tyle czasu robiłem. Nie przebierajac sie położyłem sie na łóżko i usnąłem.