Ile jesteśmy w stanie zrobić, aby uniknąć uczuć? Uniknąć konsekwencji, blizn, ran. Jesteśmy zdolni zapomnieć wszystko, wymazać najpiękniejsze chwile, tylko po to, by nie cierpieć. Boimy się bólu. Boimy się podejmować ryzykownych decyzji. Chcemy stabilności, jednocześnie chcąc zmian. Chcemy niemożliwego. Jest w nas sprzeczność uczuć, z której na co dzień nie zdajemy sobie sprawy. To wszystko ujawnia się w nas po latach, po latach pustki, samotności, kiedy nagle uderza w nas uczucie. Uderza ono w nas z taką siłą, że nie mamy najmniejszych szans się przed nim obronić. Jesteśmy bezbronni. Zapominamy o tym w życiowym biegu, ale to wróci. Nie unikniemy konsekwencji. Będzie to wracało wieczorami, kiedy jedyne czego będziemy pragnęli, to spokojnego snu, ale właśnie w tedy subtelnie po policzku zaczną nam spływać łzy, w głowie zapanuje nagły chaos, który wcześniej czy później nas wykończy. Zaczniemy uciekać przed pięknem, przed ludźmi, zaczniemy się izolować, stworzymy swój własny stan. Jedyny i niepowtarzalny. Nasz osobisty, tylko nasz. Przestaniemy wracać do wspomnień, aż w końcu nie będziemy mieli co wspominać. Unikając uczuć, unikamy życia. Tego pełnowartościowego, najpiękniejszego. Po pewnym czasie będziemy czuli tylko ból, rozgoryczenie i smutek, że mogliśmy zrobić wszystko, a nie zrobiliśmy nic. Zostaniemy sami. Sami z wyrzutami sumienia i łzami w oczach.. Ryzyko nie jest niczym złym, ono pokazuje nam, jakimi silnymi ludźmi jesteśmy. Przekraczając pewne granice kształcimy swój charakter. Uczucia stanowią tą granicę. Nie bójmy się jej przekraczać, ryzykujmy. Każdy upadek wzmocni nas bardziej, niż niewykorzystana szansa...