Ogólnie nie będę kłamała- to mój drugi taki photoblog :) ale chcę to teraz zrobić inaczej, więc jestem teraz tu, jako Jackline Linsoft.
Kim jestem? Mam niemałą posesję z padokami, stajnią oraz innymi udogodnieniami, ale NIE MAM SWOJEGO KONIA. Te dwie panie, które widzicie na zdjęciu przedstawię później, teraz o stajni i naszej działalności.
Otóż prowadzimy warsztat- naprawiamy metodami naturalnymi konie, które zostały zepsute przez ludzi. Nie naprawiamy ich dla siebie (czasem może tylko w sytuacjach wyjątkowych zostawiamy je u siebie), naprawiamy ja dla właścicieli oraz być może do adopcji dla Was, choć wątpię w Wasze chęci, być może będzie możliwość :)
O tych tu paniach: siwa to Luxcenturia i na razie pisemnie nasza, bo właściciele zostawli pozwani, a my odkupiliśmy, ale nie wiadomo co z nią. Więcej hisotii w następnej notce :)
Mamy też Panic Cord, którą prowadzę ja. To arabek z małą domieszką pinto.Jednak charakterek po arabie, typowo :)
Ich histrie poruszę w następnej notce dokładniej, opowiem co z nimi nie tak, jak pracujemy.
Pamiętajcie tylko, że przypadki rzadko będą jakieś mega ekstrymalne, zwykle prostuję brak zaufania czy dorbne ale niebezpieczne przypadłości- jak np ponoszenie czy za częste dębowanie.
Jak podoba Wam się nasza działalność?