Respekt Zjom 

Odejdz, bo nie chce Cie widziec... 

Bo po burzy, powina wyjsc tecza nie ? , taka jest chyba kolej rzeczy a bynajmniej mialam takie przeczucie .
Wiec , po koncu musi byc zawsze jakis jebany poczatek ...
Zaczelo sie od tego ze doslownie czulam jak sie tracimy, i zadne z nas nic nie robi , albo robilismy to tylko osobno i nie bylo nam dane zeby nasze drogi dluzej nawzajem sie krzyzowaly , nie wiem po prostu jak to opisac, ale wiem ze te odpychanki byly za mocne i tyle . 
Wiec hah , moze jest pytanie dlaczego to koncze? , bo wole to stracic w takim momencie, w ktorym sama siebie z tym nie wyjebie gdzies daleko i juz nie znajde, wole skonczyc to teraz bo wiedze ze tylko ja mowie, a ty z ironiczna pogarda na twarzy siedzisz i wlasnie to czytasz , i znam cie na tyle , ze wiem tez to , ze po przeczytaniu tego gowna, pojdziesz do jednej osoby, a ona powie wyjeb sie i ty to zrobisz , a wiesz czemu bo ja kochasz , a oczy przy milosc sa zaslepione, dusza nic nie warta i zacpany rozum .
Na koniec chce powiedziec ze przaperaszam cie za wszystko , i nie mowie ze ja w tym momencie jestem bez winny,
ale pamietasz nasza rozmowe? , nigdy nic nie wyjdzie jesli jedna strona sie tylko stara .



Planowaly wspolna uczelinie, wspolne mieszkanie, wspolne zycie, a inni patrzeli sie na nie z boku i tylko cicho obserwowali, kazdy mowil ze chodza we dwie, byly calkiem inne ale to je dopelnialo . Jedna byla narokomanka, a druga spokojna i cicha.
Zawsze bylo slychac z daleka ich smiechy, a teraz pozostawione w powietrzu echo...