jeszcze chwilka a rozpadnę się całkowicie. nie mogę, naprawdę już nie mogę. mam za sobą jedne z najgorszych świąt w moim życiu, które były najbardziej samotne, choć byłam wśród najbliższych mi osób. najpierw wylądowałam w szpitalu, a potem ciąg zdarzeń i chwil, które tak wiele namieszały w mojej duszy. przepraszam, że jestem taka a nie inna, że musisz się ze mna męczyć, że wszyscy musicie się ze mną męczyć i że to tym razem ja wszystko pieprzę. ale już nie mogę inaczej, już nie jestem w stanie udawać. to mnie przerosło, pierwszy raz na tyle mocno, że nie jestem w stanie nic z siebie wydusić. wolałabym być ślepa i wciąż podtrzymuję słowa z poprzednego wpisu. lepiej było by nie widzieć, nie zadręczać się ani nie zastanawiać. wykończę siebie i Ciebie, wiem. it tears me up, I tried to hold on but it hurts too much. nie wiem czy jest się jeszcze nad czym zastanawiać, nie wiem czy nawet jest to warte naszych nerwów, przyśpieszonych oddechów, zaciśniętych dłoni i z trudem powstrzymywanych łez... powinnam już dawno pozbawić Cię takiego ciężaru, powinnam wszystkim go oszczędzić. chciałabym umrzeć i naprawdę wiem co mówię. nie chcę już nikogo ranić, ani nie chcę żeby ktoś mnie ranił. dlaczego zostałam pozbawiona nadziei? to jest jak psychiczny horror. niech ktoś mną potrząśnie i powie, że się mylę, choć Ty zapewniasz, a ja i tak wiem swoje.
Komentowanie zdjęcia zostało wyłączone
przez użytkownika iwanttoliveagain.