jeśli chodzi o słodycze to przez całe święta zjadłam 2 kawałki babki, to wszystko. poza tym, ćwiczyłam, bardzo dużo ćwiczyłam. wczoraj byłam na siłowni - 3 km przeszłam, 1 km przebiegłam i 8 km przejechałam na rowerze.
i co? PRZYTYŁAM. jestem załamana.
mama mówi, że to przez to, że tyle ćwiczę i zaczynają mi się budować mięśnie, a mięśnie ważą więcej od tłuszczu i waga zawsze trochę rośnie. nie wiem, chciałabym w to wierzyć, całkiem ładna wymówka, ale z 53,7 zrobiło się 54,6 i wcale mi się to nie podoba :<
thanks for watching, as i fall.