o w ciapkę ( co to wgl za tekst , don't say ) , jaka ona jest cudowna , booooooziu *.*
Boże , daj mi silną wolę i wytrwałość , nie chcę się poddać po tygodniu , nie mogę , muszę udowodnić sobie i innym , że potrafię.
Mówiłam wszystkimw moim domu , że PO GODZINIE 18 NIE MAM ZAMIARU JEŚĆ . wszyscy przytaknęli , nawet powiedzieli , że dobry pomysł. nie minęły dwa dni i super , właśnie zostałam zawołana na obiadokolację (18:26) , mówię , że nie chcę jeść , jednak muszę , bo ja 'przecież nic nie jem' . się wkurwię ewidentnie zaraz . są jakieś zasady , chcę przestrzegać , ale oczywiście nie mogę....
śniadanie - 3 ćwiartki pieczywa z masłem czosnkowym
II śniadanie - kawałek ciasta ( znowu to nieszczęsne ciasto , ale było przed 12 , więc możliwe , że spaliłam)
obiad - zupka ( bo miało nie być to zjadłam to co było i miało mi zastąpić ciepły posiłek)
kolacja - makaron z gotowaną piersią .
żegnam , idę jeść , chociaż nie mam ochoty .
Może zaspamuję ftbl moim pyskiem , let's see . najwyżej podwyższy się wam samoocena.