mój szkic.
nienawidzę tych dni, kiedy wszystko staje się czarne.
Kiedy świat, cały świat tak niemiłosiernie wkurwia, że chcesz wziąć plecak i wyjść w podróż.
I nie wrócić szybko.
Nawet nie chodzi o to, żeby Cię szukali.
Tylko po prostu o to, żeby pobyć choć chwilę sam.
Mój wewnętrzny chaos wyrażony jest błękitnymi i czerwonymi spiralami.
Czerwony wzmaga agresję.
O tak, dzisiaj gryzę.
I duszę.
Jestem niczym "Dusiołek" Leśmiana.
Gryzę, duszę i zamieniam w kamień.
Tak, to są te dni kiedy tony czekolady nie pomagają.
Hektolitry herbaty też nie.
Po prostu to są te dni, kiedy chcę wziąć nóż w rękę i pozabijać wszystkich dookoła.
Najbardziej rodzinę.
Mam dość.
Bastante.
Coma - Wrony.
http://www.youtube.com/watch?v=yG18c1dHiiI
Zapraszam.