Siwy mnie złapał na wycieczce :)
(w sensie że ujął na zdjęciu)
Jadę odpoczywać od cywilizacji... Może mnie to [huh, paradoks] troszkę ucywilizuje.
Może to dobrze trochę oderwać się.
O ile przeżyję takie warunki, bo ja wredny mieszczuch jestem, nieprzyzwyczajona.
Prysznic i domowy obiad awansują chyba na mojej liście marzeń na 1-wsze miejsce...
No. To drogie dzieci, macie spokój od Ani do 26 lipca. Korzystajcie. ;)