Miłość jest wszędzie!
Nawet w śliwkach!
Wróciłam. Niestety.
Z każdym wyjazdem Londyn jest cudowniejszy. Nawet mimo tego, że to już trzeci raz jak tam byłam.
A ten wyjazd wryje się w moją pamięć bardziej niż jakikolwiek inny. Poznawanie Londynu poprzez chodzenie samej, oglądanie tego wszystkiego i słuchanie w między czasie muzyki - aaaaaa, nie da się opisać tego wszystkiego, najlepiej!
I mimo tego, że mam tyle kilometrów w dupie - to wypoczełam jak nigdy. Przez cały tydzień zapomniałam o tym całym cholerstwie. Tyle szczęścia.
I ci wszyscy cudowni ludzie, każdy wieczór taki fajny, tyle śmiechu, najlepsze karaoke!
Dobrze, że przynajmniej jest do kogo wracać...
No i od jutra zmiany, zmiany, zmiany!
I bawimy się, tańczymy, pijemy, spełniamy marzenia, czekam na sierpień!
Inni zdjęcia: Chrzest tezawszezleCzas świątecznych kart... ullazettCzas świątecznych kart. ullazettNamysł. ezekh114Do zobaczenia jesienią . ullazettMarcowe przeloty gęsi. ullazettMarcowe przeloty... ullazettMarcowe przeloty gęsi. ullazettMarcowe przeloty gęsi. ullazett:) dorcia2700