photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 3 KWIETNIA 2012

7. ~

- Nienawidzę angielskiego! - pożaliłam się koleżance, wracając do domu - Wiesz co on zrobił? Wpisał mi kolejną pałę! Za to, że nie przyszłam na poprawę, na którą się z nim nawet nie umawiałam. Juli.. On się na mnie uwziął. On mnie nienawidzi. Chce żebym nie zdała. Co ja mam teraz zrobić.

- No cóż.. Może chce Cie tutaj dłużej zatrzymać - jak zwykle wszystko obróciła w żart - Nie myślałaś o korkach? On nie może do Ciebie dotrzeć, ale może ktoś inny by potrafił. Z chęcią bym Ci pomogła, ale wiesz, że sama nie jestem za dobra.

- Jasne. Jakoś sobie poradzę. Dziękuję Ci za chęci - przytuliłam przyjaciółkę i odtąd szłam już sama. Nie miałam daleko, ale nie lubiłam chodzić sama. Kiedy doszłam i nieco się ogarnęłam, usiadłam przed komputerem, aby przejrzeć kilka ofert korepetycji. Nie miałam wyjścia i mimo tego, że nie chciałam tego robić- musiałam. Otworzyłam kilka ofert i wybrałam trzy, moim zdaniem, najlepsze. Nie byłam nie wiadomo jak bogata, więc cena miała dla mnie znaczenie. Wysłałam e-maila do trzech osób: kobiety, mężczyzny około 40 i 25 letniego chłopaka. Szczerze mówiąc, nie wiem czemu, ale chciałam aby odezwała się kobieta, a nie któryś z nich. I mimo tego, że młody mężczyzna miał najkorzystniejszą ofertę i bardzo chciałam go poznać, liczyłam jedynie na odpowiedź kobiety.

Zabrałam się za pozostałe zajęcia, a wieczorem odpaliłam komputer. W skrzynce odbiorczej miałam 10 wiadomości: facebook, facebook, nk- powiadomienie o aktywności użytkownika, inne śmieci i jedną jedyną odpowiedź. Najbardziej przeze mnie nie chcianą. Mężczyzna miał na imię Matt i pierwszą lekcje proponował gratis. Niechętnie zadzwoniłam pod zostawiony w e-mailu numer i umówiłam się z nim na jutro. Pech tak chciał, że to ja miałam przyjechać do niego, a kompletnie nie wiedziałam gdzie to jest. W ogóle jak to wyglądało? 19-latka chodząca na korki? Tak, tak. Matura itp. No ale.. Ja byłam pewna, że nie jest ze mną tak źle. Tylko ten facet się na mnie uwziął.

Następny dzień w szkole, minął szybko, choć trochę się stresowałam. Coś nie pozwalało mi tam jechać. Tak jakby moja podświadomość czuła, że on chce mnie skrzywdzić.

O godzinie 16 stawiłam się w jego domu. Z trudem go odnalazłam, ale jednak. Kazał mi wejść i zaprowadził do salonu. Pomimo tego, że miał 25 lat, musiałam przyznać, że jest przystojny. Szybko skarciłam się za tą myśl, przecież on z pewnością miał rodzinę. Westchnęłam i usiadłam na fotelu. Pierwsze zajęcia były.. przyjemne? Chłopak sprawdził moje umiejętności i przyznał, że problem z pewnością nie leży we mnie, ale dla pewności możemy się spotkać kilka razy. Przystałam na jego propozycję i umówiliśmy się na następny tydzień. Nasze spotkania polegały głównie na nauce, ale on.. Zawsze zostawałam dłużej i rozmawialiśmy. Wiedziałam o nim prawie wszystko, mimo tego, że minęło kilka tygodni.

To właśnie po tym czasie zdałam sobie sprawę, że coś do niego czuję. Szłam na nasze korepetycje przybita. Chciałam mu powiedzieć, że nie potrzebuję już naszych spotkań, że radzę sobie z angielskim, choć nie do końca było to prawdą. Owszem, oceny miała lepsze, ale tylko dzięki temu, że porozmawiał on z moim nauczycielem.  Nasze spotkania dawały mi wiele. Byłam po nich rozpromieniona i szczęśliwa? Co się ze mną działo? Miłość& Nie wątpiłam w to. I choć nigdy nie potrafiłabym już bez niego życ, wiedziałam, że nie mogę tego kontynuować.

Zapukałam cicho, a kiedy otworzył, weszłam do środka. Oboje udaliśmy się do jego pokoju i zajęliśmy miejsce na dość niskim łóżku. Podczas zajęć, poprosił mnie, abym coś podała, więc wstałam. Stanęłam na palcach, sięgając górnej półki regału. Los chciał, że źle stanęłam i upadłam prosto na jego kolana. Zarumieniłam się i szybko wstałam, jednak Matt mnie przytrzymał. Odgarnął moje włosy i szepnął prosto do mojego ucha.

- Lisa.. Spotkajmy się jutro. Proszę... Ja już tak dłużej nie mogę...

Spojrzałam na niego. Jego usta, dotyk, szept. To wszystko niesamowicie mąciło mi w głowie. Powiedziałam cichutko, łamiącym się głosem.

- Matt. Nie możemy. Dzieli nas sześć lat.. To niestosowne..

Nie odpowiedział, jednak wbił się w moje usta i zaczął czule całować. Nie przerywałam. W końcu bardzo długo na to czekałam. Kiedy się ode mnie odsunął, szepnął.

- Love is love...

Komentarze

fotografijka Fajne :)
04/04/2012 1:20:06
irresolutax3 Dziękuję ;*
04/04/2012 18:14:53

~mara Bardzo mi się podoba i wiesz o tym <3
03/04/2012 20:15:50
irresolutax3 Nie wiem. Znaczy teraz już wiem xd
03/04/2012 20:23:01