- Czemu nie? Przecież tak bardzo chciałam opuścić to miejsce -mruknęła do siebie, ostatni raz oglądając się w kierunku domu, gdzie jeszcze wczoraj mieszkała.
To tu stawiała pierwsze kroki, mówiła pierwsze słowa, tutaj zaczęła żyć. Śmiała podejrzewać, że to właśnie została poczęta. Obróciła szybko głowę i otarła łzę. Czemu płakała? Cóż.. W końcu przeżyła tu 16 lat. Nie ważne, że w jednym pokoju z dwójką rodzeństwa i rodzicami. Nie ważne, że często w fatalnych warunkach, bez pieniędzy. Nie ważne, że na codziennych kłótniach z rodziną.
Kolejny raz wspominała. Chwile złe i te dobre. Których było więcej? Zdecydowanie tych przykrych. Całe jej życie takie było. Czemu nie mogła być zwyczajnie szczęśliwa? Mieć kogoś kto będzie ją kochał. Móc porozmawiać o wszystkim z mamą, kimkolwiek. Czuła się nieważna i wgłębi siebie, bała się, że tak jest. Nie miała przyjaciół. Wiecznie sama, zawsze z boku. Ale co ona takiego zrobiła? Z jej punktu widzenia była dobrą dziewczyną. Pomagała nawet tym, którzy jej nienawidzili. Nigdy nie zawracała innym głowy swoją osobą. Dlaczego więc tak cierpiała?
Wciąż stała w jednym miejscu. Jakby wrośnięta w podwórko swojego rodzinnego domu. Każdy na jej miejscu by się cieszył, że w końcu opuszcza to miejsce. Przecież było jej tu źle. Ale ona jedna się nie cieszyła. Wiedziała, co czeka ją teraz. Jej warunki bytowe się nie poprawią. Niewiele się zmieni. 2 pokoje w zamian za jeden? Przecież to niewielka różnica. Wciąż będzie dzieliła pokój z bratem i siostrą. Małe mieszkanie, biedna rodzina. Nie jedni tak żyli. Ale ona nie mogła.. Przecież chodziła do prywatnej, elitarnej szkoły, za którą comiesięcznie się płaciło. Nikt nie spodziewał się tego jak żyje, jak się czuje. A przecież ona wciąż była smutna. Udawała szczęśliwą, aby nikt się nie domyślił jak jest. Swój ból kłębiła w sobie. On wciąż narastał, co z pewnością jej nie pomagało. Choć nikt niczego nie dostrzegł. Widać doskonale się z tym kryła.
Westchnęła i ostatni raz spojrzała na dom. Odwróciła się i poprawiając torbę, ruszyła przed siebie.
- Chcę być tylko szczęśliwa - szepnęła do siebie, nie zwracając uwagi na to, że każdy z mijanych przez nią ludzi widzi dokładnie każdą jej łzę.