siema wszystkim! dawno mnie tu nie było i nie bede pisać co się zmieniło w moim życiu, bo to przecież bez sensu.
chce was zapytac po prostu o coś.
jak to się dzieje, że przyjaźnisz się z kimś przez kilka lat, pomagacie sobie, słuchacie siebie, dokuczacie sobie na prawde w straszny sposób, ale was to śmieszy. kiedy przyjdzie czas, kiedy, że tak powiem - macie kryzys w przyjaźni, kłocicie się, ale nie możecie bez siebie żyć i jesteście znowu razem? jak to jest, że wymieniacie się wiadomościami codziennie? kiśniecie ze wszystkiego co możliwe, dzwpnicie do siebie i rozmawiacie przez telefon przez pare godzin? jak to jest, że ona potrafi płakać z jakiegoś blachego problemu, a Ty płączesz z nią, chociaż dla Ciebie to nic takiego? a potem - nie ma kontaktu. ona nie pisze do Ciebie, ani Ty do niej. po prostu leci dzień za dniem. mija to tak, jakbyś wstała rano patrząć na kalendarz, a tam 5 lat później, zastanawiając sie jakim kurwa cudem mineło tyle czasu, przeciez to było wczoraj. po chuj marnować tyle czasu, jak możecie zmarnować go razem - przy sobie. czemu to wszystko tak chujowo działa, jak przecież tęsknie?
Inni użytkownicy: req12paolkaksniezka96misiek012bambiiik057maz44asdbkicia564aniasobkarolinanananana
Inni zdjęcia: * * * * takapaulinkaWylot Burzowca bluebird11Zagroda. ezekh114PIERWSZE MARCOWE LISTKI xavekittyxOddziela Wisła. ezekh114:) dorcia2700Podróż to przygoda elmar*** coffeebean1... maxima24... maxima24