photoblog.pl
Załóż konto
Dodane 10 STYCZNIA 2014 , exif
1500
Dodano: 10 STYCZNIA 2014

Przyszłą mamą być...

Ja wiedziałam, że tak jest. Nawet nie musiałam sprawdzać co jest napisane na teście. Poprostu to czułam. 

Od dnia kiedy na teście potwierdziło się, że zostanę mamą minęło prawie 5 miesięcy a ja nadal czasami nie mogę uwierzyć w to, że noszę pod sercem dzidziusia. Ale kiedy tylko w to zaczynam wątpić mój syn szybko przypomina mi o sobie małymi kopniaczkami no np. w pęcherz. 
Z resztą to głupie bo wystarczy tylko na mnie spojrzeć... Dzisiaj już 3 obce osoby zapytały mnie kiedy maluch przyjdzie na świat. Coraz większy brzuch utrudnia też życie codzienne. Kto by pomyślał, że założenie butów czy schylenie się po coś stanie się wyzwaniem godym olimpijczyka? Nie wsponę o wdrapaniu się na 2 piętro. Jestem wtedy zasapana jakbym przebiegła maraton.
Nawet nabranie powietrza jest coraz to trudniejsze. Właściwie każda rzecz, która kiedyś była normalna zaczyna sprawiać problem. Np. gotowanie. Proponuję spróbować gotować stojąc daleko od kuchenki. I nawet zwykłe przeziębienie stanowi problem kiedy nie można wziąć ŻADNYCH tabletek. Do tego wszystkiego dochodzi ból kręgosłupa jak u starej babci. 

Jednak wszystkie te cierpienia wynagradza mi czucie ruchów mojego synka. Oglądanie go na USG. Jak ostatnio doktor pojechał sprzętem tam gdzie mnie mały kopał i zobaczyłam dwie prześliczne stópki już nic innego nie było dla mnie ważne. Albo zobaczenie jak Eryczek ziewa albo trze oczka. Jak się zostaje mamą to nagle to czy twoje dziecko jest zdrowe jest dla ciebie najważniejsze na świecie. Życie zaczyna mieć inne priorytety. Jest ktoś jeszcze, ktoś kto jest absolutnie zdany tylko na ciebie. Ktoś kto cie potrzebuje a co zabawniejsze.... uświadamiasz sobie, że i ty go potrzebujesz i już nie wyobrażasz sobie życia bez niego.
I tak pomagasz mu w przygotowaniu na spotkanie z tobą a on tobie na spotkanie z nim.