Posłusznie idę za tm chłopakiem rozględajęc się uważnie na boki . Przchodzimy właśnie przez długi na kilkaset dziesiąt metrów
korytarz . Oświetlany tysiacem małych lampeczek na każdej ścianie i suficie . Było tak jasno , że po woli
zaczynały boleć mnie oczy .Był to dokładnie taki ból ,
jak wtedy gdy po długim siedzeniu po ciemku ktoś nagle zapili lampę i przystawi
Ci ją do oczu . Tak mnie bolało . Przyłożyłam więc moje drobne dłonie do oczu i przytrzymałam je tam .
- Przyzwyczaisz się . - powiedział o mnie chłopak i musnął swoję dłonią mój policzek a potem szybko zdjał rękę i odchrząknął . - Kiedyś .
To mi pocieszenie , odpowiedziałam mu w myślach i przyśpieszyłam kroku . Szliśmy tak jeszcze przez kilka minut gdy zauważyłam zwykłe drewniane, lekko zniszczone drzwi . Cedrik otworzył je i pokazał mi , że mam przez nie przejść . Uprzejme .
Ja więc zrobiłam kilka kroków i moim oczom ukazała się wielka sala . Był to właściwie zatłoczony ` korytarz` po , którym tłoczyło się
wiele osób . kobiety były ubrane głównie w zwiewne krótkie sukienki lub koszule i spódniczki . A mężczyżczyźnie w spodnie dźinsowe i koszule . Wszystko to przypominało szkołę dla kujonków . Zupełnie jak w prywatnej szkole . Było przyciemnawo i ciepło . Nagle zauważyłam , że wszyscy wpatróją się w mnie . Na mojej twarzy pojawił się rumieniec . Mój `opiekun ` pociągnął mnie za bluzę i wprowadził na bok .
______________
Podoba się ?