Z niemałym trudem podnoszę się i spoglądam na miejsce w , którym leżałam . To co widzę powodóje u mnie mdłości , kręci mi się w głowie i ie mogę oddychać .
Na ziemi leżę ja , a właściwie moje ciało . Upiorna , biała skóra , pół twarzy w zaschniętej krwi i sklejone włosy . Nigdy nie widzałam sie w takim stanie , ba nigdy nie widziałam nikogo w takim stanie . Nachylam się i nagle kompletnie nie wiem co zrobić . Zaczynam cał sie trząść i płakać . Szlocham nad własnym nieżywym ciałem . Ciągle mam wrażenie , że to sen i za moment zadzwoni budzik , aby oznajmić mi , ze czas do szkoły .
Po pewnym czasie przyglądanie sie tej całej chorej sytuacji wstaje gdyż zaczeło robić się ciemno . Co ja teraz zrobię ? Mam iść do domu czy zostać tu i obejżeć mój ,, pogrzeb " ? Niektórzy ludzie wierzą , ze po śmierci jest jeszcze jakieś życie w niebie czy w piekle . Nigdy jaokkoś w to nie wierzyłam i zawsze sobie wmawiałam , ze kiedyś zacznę chodzić do tego całego mościoła . Głównie po to , aby zabespieczyć sie przed taką sytyacją w jakiej właśnie się znajduje . Aby tak naprawdę nie umrzeć . Nigdy nie miałam okazji poznać Boga i zawsze to poznanie odkładałam na potem . Z tego co widzę i wnioskuję może wcale go nie ma ? Powinnam przecież trafić hzieś , albo czuć sie inaczej . A we mnie zminiło sie tak naprawdę nie wiele . Moje ciało nieżyje , a ja i tak mogę poruszac sie , widzieć i myśleć . Inni co prawda mnie nie widzą , ale za życia i tak mnie nie zaóważali .
Rozmyślenia przerwało mi razące w oczy światło . Dobiegało ono zza drzew . Pobiegłam więc w tamtą stronę .
_________________________________
aut . Łohohoho , chyba mi wyszło. XD
No więc informuję , że wyjeżdżam i nie będzie mnie do rozp . roku szkolnego .