A tak sie zarzekałam, że nigdy wiecej
A tak sobie obiecywałam...
i znów sie cholernie zawiodlam.
język przygryzam i łzy ocieram.
Staram sie nie uzewnetrzniać ale juz nie mogę... musialam wybuchnąć.
Płacz nic nie pomoże... no i co ale ukoi ból.
Myślałam, że jestem twardsza... po tym co przeszlam, ale nie...
dalej glupia, wszystko łykam łatwo jak szpak, jak czapla...
idiotka.
na co mi to było;(
Chyba mój problem to olewanie mnie przez innych.
Jutro wstanie nowy dzien...
ale ja wstane inna... otepiala, smutna, pusta jak pogorzelisko...
bezbarwna, poszarzała, bezpłciowa, bezduszna...
bede bogatsza o nowe doswiadczenie? Nie chce nic przezywać.
zabierzcie ode mnie te moje glupie durne serce.