Boję się. Boję się zamknąć oczy, boję się tego, co się stanie. Nie boję się nocy, po prostu przeraża mnie to, co ze sobą przynosi. Noc to czas na wszystko z wyjątkiem snów, lecz moja niesie je ze sobą.
Nie chcę jeszcze raz obudzić się z krzykiem, nie chcę czuć wyimaginowanego bólu, nie chcę kręcić i motać się po łóżku z przerażeniem. Nie chcę widzieć cię obok jako śpiącego i nieświadomego, myśląc, że wcale nie powinieneś tego oglądać.
A jeszcze bardziej nie chcę, by sen się zmienił, nie chcę powiedzieć sobie, że 'to nie dzieje się naprawdę, że to tylko sen'. Nie chcę gwałtownie otwierać oczu i wracać do tej cholernej rzeczywistości.
Nade wszystko nie chcę jutra.
'Trudno jest widzieć kogoś codziennie, a potem pogodzić się z tym, że go nie ma, ponieważ Bóg ci go odbiera.'