Zastanawiam się co jeszcze mogę innym dać.
Tyle poświęcić, tyle zrozumieć, tyle... tak czy siak, jest zajebiście.
Nie dbam o ludzi, którzy mnie nie znając, gardzą.
Dzień udany, choć jeszcze się nie skończył. Wstałem, pobudka nie taka jak chciałem, czyli powtórka z wczorajszego poranka. Powtarzam, litości! Chcę chociaż raz się wyspać, ale nic mi na to nie pozwala, ile można? hahah.
Potem z moim chłopakiem poszliśmy pograć na korcie, niestety tym razem nie pokonałem go, ale w czwartek dam z siebie jeszcze wiecej, ja nigdy tak łatwo się nie poddaję. Jak na trzeci raz, to idzie mi świetnie :D była pochwała.
Wpieprzamy białko, jak najwięcej, czy to srać nim czy nie, trzeba dobrze wyglądać na wakacje, czyż nie?
Jeśli się chce, to się udaje. Do wieczora.