Ostateczny koniec:
*Drastycznych igieł
*Nieprzespanych nocy
*Braku soli
*Odbierania laurek
*Niańczenia
*Zabawiania praktykanta
*Mozolne sny
i
Mase drobnych-niekoniecznych rzeczy...
No i doczekałam się odnowy...
I choć motylki nie są już modne...
Ja i tak wkręce się w ten wir marmoladowych orzechów
Praktykant jakoś przypadł mi do gustu...
Jego nawiedzanie w naszej grocie było dość intrygujące..
Lecz i tak nie oddam mojej pięknej Laurki
No i tyle co chciałam Wam przekazać....