M: Justyna. [klik!]
Trochę jej tu będzie.
Najzabawniejsza sesja w jakiej brałam udział. Czołganie się pod autostradą, "pożyczony" (bo bez pytania) prąd i reflektory, i M który słuchał się mnie jak nigdy.
Właśnie upiekłam ciasto, czeka mnie jeszcze drugie. Jakoś dziwnym trafem ten tydzień mam wyjątkowo zajęty. Kończenie zdjęć tej pani na gorze, sesja z Anetą, urodziny i kolejna sesja. Jak się wygrzebie z tych zdjęć to będzie dobrze. Fajnie, w końcu coś się dzieje.
Również tutaj: Klik!
[It won't fade away and leave us lonely...]