Jakiś kwiat z parku. Nie jestem w stanie powiedzieć co to naprawdę jest.
Kiedy indziej dodam jeszcze zdjęcia Dorotki.
Na razie jest spokój i ze mną i z sytuacją. Świetnie. Siedzę i marnuje się przed komputerem popijając koktajl truskawkowy, powinnam zaraz wychodzić. Żyć nie umierać.
Wielka reaktywacja konta na digarcie. klik!.
[I found myself in wonderland...]