M: Dorotka moja.
"ej, ej.. Kosmos się wali. Rudy wygląda jak... baba?". Więcej chyba pisać nie muszę :)
Sesja jeszcze z kwiatnia (aparat wskazuje datę 25) ale miałam taki nawał zajęć, że najpierw o niej zapomniałam a potem nie miałam czasu coś z tym zrobić.
Zrobię wszystko, żebym tylko nie musiała wybierać. Chodzi to za mną jak cień i to przez to nie umiem przestać o tym myśleć. Znowu będę powtarzać, że będzie dobrze, bo optymistki tak robią. A ja nie chce już widzieć wszystkiego w czarnych kolorach.
I na chwilę rzuciłam siedzenie w kuchni. Mam zamiar pojąć obsługę Zenita E, zobaczymy co z tego wyjdzie.