Przypomniałam sobie, że rok temu zaczynałam przygodę z siłownią... Szkoda, że jej nie kontynuuje ale patrząc z perspektywy czasu, byłam z siebie zadowolona. Co jak co, ale uczy to dyscypliny, obowiązkowości i zaangażowania. Jak tylko trafi mi się finansowa okazja to chętnie skorzystam z siłowni.
Od ostatniej notki ćwiczyłam... 5 razy :D Żałosne, wiem. W ten poniedziałek nawet biegałam! Ale kondycja w stopniu zerowym... Ciało się zmienia - negatywnie oczywiście. Znów wkraczam w etap kiedy nie lubię patrzeć w lustro na siebie, a to zwykle kończyło się w przeszłości albo obżeraniem, albo niejedzeniem albo godzinnymi ćwiczeniami. Nie tędy droga! Staram się eliminować słodycze, bo one są najgorsze ale idzie to dość średnio szczerze mówiąc...
Przeraża mnie konieczność ciągłej walki o ładne ciało. Zwłaszcza, że z otoczenia słyszę ciągle "ja się odchudzam", "ja chodzę na siłownię", "ja jem tylko to albo tamto" itd.
Życie prywatne? Bez rewelacji, brakuje mi takie życia, w któym od czasu do czasu coś mnie miło zaskoczy. A tu tylko praca, dom, szkoła, nauka, czasami znajomi, A czas płynie...
Inni użytkownicy: sniezka96misiek012bambiiik057maz44asdbkicia564aniasobkarolinananananarybal69dzasta95a
Inni zdjęcia: * * * * takapaulinkaWylot Burzowca bluebird11Zagroda. ezekh114PIERWSZE MARCOWE LISTKI xavekittyxOddziela Wisła. ezekh114:) dorcia2700Podróż to przygoda elmar*** coffeebean1... maxima24... maxima24