Zjebałam znów.
Dobrze mi szłoo. Tylko 100kcal dziennie, aktywnosc wieczorem i schodzily kilogramy. Potrafiłam sie opanować od slodkiego ale nie dzisia.. miałam wolne z pracy i byłam w carrefourze i dorwalam na wagę z 6ciastka z dynia, 100g morele suszone, z 8ciastka domowe i 4 w polewie czekooladowej... Jestem załamana, zawiedziona, wkurzona ! Jestem do niczego. Jka można tak sie spaść i nawpieprzać jak świnia . Nie rozumiem siebie .. tu niby trzymam się rygorystycznie tych 100kcal ale jak przychodzi co do czego to juz leci po całoości.
I wiem, że jutro ranoo moja waga podskoczy o dobre 1,5kg a było już 53,1 kg. . . Jutro będę sięczuć jeszcze gorzej z rana po ujrzeniu masakrycznie ogromnej wagi :( na dodatek zaraz uciekam do pracy i nie będę miała jak ćwiczyć a doo domu wróce na 22.30 .. tyle co poćwiczę wieczorem to pewno nic zbytnio nie zmieni ... jestem beznadziejna. Podziwiam Was. Jesteście dzielne, ja nie. Eh ..
ps. chcę mieć takie noogi !
Inni użytkownicy: tymonmeowmaajqqviolenceviolencezajdertkamac89pakarola721nikaczikadariatarabguyusinska
Inni zdjęcia: ... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima2404.05.2025 evenstarten bociek ma depresje kerisWiosna 2025r. rafal1589