Przypuśćmy, że w życiu każdy z nas dostaje od losu to czego pragnie- brzmi świetnie co?:) Jest to fajne na dzień, dwa, trzy, miesiąc, rok, a potem? Ma się wszystko czego się zapragnie. I jak wygląda dalsze życie? Nuda, monotonia, niezmienność... Mając wszystko nie musimy robić nic do końca życia. Brzmi fantastycznie? Dla mnie jednak byłoby to straszne. Brak walki o lepsze jutro, brak zapału do zdobywania życiowych celów, brak odkrywania czegoś nowego, brak spontaniczności, brak dumy i satysfakcji, brak porażek, dzięki którym doceniamy szczęście, brak ciężko zdobywanych sukcesów.
Ja nadal odczuwałabym brak mając wszystko.