wcale nie agata

ależ mnie wzięło na zdjęcia z Rewala, w sumie nie znalazlam ich dużo ale chuj i tak je kocham.

i co z tego, że na większości wspólnych kamerkowych samojebek wyglądamy jak jakieś niedorozwinięte tłuki z skurczem twarzy? co mnie to obchodzi, że nikt nie rozumie zajebistości naszych wspólnych zdjęć tak samo, jak prawdziwego znaczenia słowa "dowcipnie" i "drwal". absolutnie nie interesuje mnie co musiał pomyśleć nasz kochany sąsiad kiedy "aż się łózko odsunęło" i "stanik mi chyba spadł" tak samo, jak nie interesuje mnie co Kondomir czuł kiedy zamknęłyśmy go na balkonie. nigdy w życiu nie polubię osoby, która nie ma super poślizgowych nóg i nie jest Arielką na materacu. tak samo jak nie obchodzi mnie, co myśleli ludzie, którzy widzieli naszą dwójkę pędzącą na składakach lamborgini na obiad. nie mam szacunku do osób, które nie kłócą się co wieczór która tym razem ma zgasić światło ani nie tańczą kankana na plaży. nie zrozumiem ludzi, którzy nie piszczą na widok koszulki z Nirvany a na mszy ani nie bawią się w księdza ani nie liczą lampionów. nie ogarnę też, jak po dwutygodniowym pobycie nad morzem można nie pokochać Beatlesów, ani też jak można nie śmać się z kucharza w szafie czy "mam fazę i mogę bić kogo chcę" (współczuje Twoim rodzicom że w ogóle musieli nas tamtej nocy wysłuchiwać). nie wiem, jak można nie bać się os wchodzących to portfela tak samo jak nie wiem, dlaczego ktoś miałby nie odróżniać wkładów do odstraszacza na komary od wkładek higienicznych ("A to trochę gryzie" "Może nie twój rozmiar"). w życiu nie ogarnę ludzi nie tańczących na matach ani nie latających po całym rewalu w celu rozmieniena kasy, żeby mieć na cymbergaja. 

tęsknie za Rewalem, ale taka rola wakacji, że się je cały rok wspomina żeby na następny wszystko powtórzyć <3

pis joł.

(i co z tego, że większość z tych zdjęć wcale nie jest z Rewala? XD nie umiałam znaleźć żadnych :p)