5.08
Dave, Natt <3
Smażing Plażing
Wstaje sobie rano, dzień jak codzień,
laptop, śniadanko, fb, leże sobie, patrze na telefon...
już mam milion nieodebranych połączeń, ide coś zjeść,
dzwonią do mnie znowu te debile,
Dave sie na mnie drze że chce mnie tam zaraz widzieć i że mam przyjechać bo jak nie to wpierdol hahaha
dali mi 30 minut, nie chciało mi sie troche no ale ogarnęłam
sie szybko i biegiem na busa.
Wysiadłam i poszłam do Natalii, Dawid juz był, posiedzieliśmy chwile
i poszliśmy na działke.
Po drodze do sklepu, oczywiście słit focia w lustrze musibyć ;3
kupiliśmy pepsi i w droge ;d
gorąco w chuj, umieramy pod góre no ale jakoś doszliśmy ;d
Schody rozwalone, ledwo się trzymają, ale my na hardcora idziemy sobie z Dawidem, chuj z tym, co tam najwyżej jebnie haha ;d
Wyciągamy sobie akcesoria do opalania, poduszki, kocyki i wgl ;d
i robimy sb miejscówe na tarasie ;d
smażymy się, Dave złamał deske na balkonie, robimy mu zdjęcia, wkurwiający owłosiony koc sie do nas przykleja,
jest nam mega gorąco więc ide pod prysznic z Dawidem hahaha ,
woda nie działa, Natalia ma syf w tym domku hahaha i to ostry ;d
szukamy wody, wyłamany widelec, ogarniamy prysznic z butelki,
ogólnie bekaaaa ;d
no i powrót do domu, a wieczorem jak zwykle pod kapliczką z Gabą i ogarniamy szybko jak sie dostać na ognisko ;d