Fucking all...YOLO 

05.08

Impreza na Wałach

Wróciłam sobie do domku od Natalii, 

wchodze na fb a tam co ?

kolejna impreza ! ;o

dzwonie do Gaby

OGNISKO - CO ?

OGNISKO - WHAT ?

nie no my przecież nie odpuścimy imprezy hahaa

nie wiemy gdzie to ale co tam

cisieniemy o 19 do Myślenic, mój łaskawy tata nas zawozi

dzwonimy do tych debili bo nie wiemy jak tam trafić

oni nas źle kierują, wracamy sie 3 razy pod Borzęcką -.-

lajtownie że nie wiemy jak tam dojść a oni nas źle nawigują

" idźcie z pod carrefoura " ja pierdole

dobrze że tam nie pojechałyśmy co za idioci ;/ 

w końcu zgarnia nas Damian z kolegą i idziemy na miejsce.

Tam troche słabo bo nikogo nie znamy, a Damian chamsko

nas zostawia, no ale dajemy rade ;d

Olejek do ciasta nic nie daje, chyba nam ciasto

na twarzy wyrosnie hahaha a malfoye dalej gryzą ;/

Później wbija Aga z ekipą, ale nie posiedzieli długo

bo im się jeść zachciało i pojechali. 

My bez spiny sobie zostajemy,

gdzieś po drodze jeszcze się mutant przydupcał,

a gałąb oczywiście ostro obserwował ;d

hahahahaha

jak się okazało impreza po 22 zaczęła się zwijać

a my zostałysmy bez powrotu do domu ;/

Na szczęscie same nie byłyśmy bo zjarane ziomeczki 

raczej nie miały zamiaru wstawać z ziemi hahaha

więc rozjebaliśmy się na kocyku ;3

Rozkminy z Gabą jak wrócimy do domu,

stwierdziłyśmy że zostajemy bo przecież

nie będziemy zadupcać pod góre przez 4 godziny,

nie dzięki już wole zostać do rana.

Więc trzeba było nocować pod gołym niebem na trawce ;3

My jak zwykle niezawodne i wyposażone miałyśmy kocyk,

więc wydawało się że bedzie lajtownie....

<nutka>