Gród Bieńkowicki
Zakrzówek z Natalią
stoimy sb na 304, jest Tour de Pologne więc nic nie jedzie,
kolarze idioci jadą do krk okrężną drogą haha pozdro
w końcu zapierdalamy pod CPN
z tamtąd spóźnione w końcu wsiadamy, telefon od wiśni gdzie jesteśmy, "już nie daleko" hahahaha
dopiero wyjeżdzałysmy ale co tam ;d
wysiadłyśmy na Matecznym, Wiśnia z faraonem czekają, my z Natalią odrazu beka z faraona ;d haha no ale idziemy sobie
daleko troche ale po drodze zgarniamy innych, miały być 3 osoby było 7
no ale spoko, bekowo jest
hahaha poznajemy tych ziomków i idziemy dalej ;d
Za ręke z Natalią, oni się śmieją i robią to samo, a ja zawodowy fotograf oczywiście musiałam to uchwycić ;d hahaha
później idziemy na naszą miejscówe do skoków, rozkładamy się, skaczemy, natalia cały czas w wodzie, beka z Bieńkowic,
Włodarczykowa na warte, mieszkam w grodzie ;3
hahahaha
Później do Kauflanda po żarełko ;d wracamy, wpierdalamy, i tak dalej, później jakieś odpały jak zwykle, idziemy na przystanek, czekamy na busa godzine, nie ogar totalny, umieramy, Natalia już powinna być w domu więc w koncu jedziemy 144, wysiadamy i podjeżdzamy 304, ogarniamy akcje, szybko obczajamy trase i obmyślamy plan, biegniemy spod cmentarza, dzwoni mama Natalii, sramy, ale okazało sie ze nie ma ich w domu jeszcze, wkurwione idziemy juz powoli, jak zwykle jest takie napięcie a okazuje sie ze nic sie nie dzieje, my to zawsze mamy pecha z tym hahaha ;d
Nienawidze jak jest taka niepewność ;d