My rowerzystki ;3
wyprawa do Dobczyc...takie tam 24 km :o
Przejebane "płaskie" góry i to rondo hahaha ale dałyśmy rade
chodnikiem na lody, później sweet focie w centrum i po chipsy do Jana, wzrok kelnerki z pizzerii która chciała nas zabić, ogarnianie szamponetek, w drodze powrotnej przejebana góra jak w Himalajach, ledwo wypchałyśmy te rowery, oczywiście po drodze filmik musiał być, później wyjebałysmy rowery na środek drogi i kolejne słłt focie bo jakby inaczej, hipsterskie zdjęcie jest najlepsze hahaha ;d później wjazd pod domek i do namiotu bo kluczy nie było więc sobie poleżałyśmy, wyruchane w namiocie, niewyżyty pies i kolejny filmik oczywiście ;d
zmęczone w chuj ale nie odpoczywamy
codziennie jakieś akcje
jesteśmy nienormalne hahaha
KOCHAM <3