white prayer! jakoś tak.
za długie przebywanie w domu chyba mi szkodzi. nie mam gdzie się podziać, ani do kogo się podziać; choć może to wszystko dlatego, że nie jestem w stanie efektywnie korzystać z domowego opierdalania się, kiedy wisi nade mną tyle roboty. a zabrać się za nią też nie potrafię - rozdarcie stulecia, mówię wam.
albo po prostu człowiek nie może żyć zbyt długo bez tulenia i innych czułości, hm...